Beneficjenci projektu Pełne Spektrum trzeci
weekend października rozpoczęli wyjazdem do Warszawy. To właśnie w piątek 19
odwiedziliśmy radio polskie, w którym spędziliśmy dwie zaskakujące godziny.
Pomysł odwiedzenia radia budził w nas mieszane uczucia. Myśleliśmy o tym, że
nigdy nie byliśmy w radiu i że może tam być naprawdę interesująco, ale
pojawiały się też myśli, że przecież to tylko radio, co tam może być
interesującego? Okazało się, że tzw. „zwykle radio” było naprawdę ciekawe.
Naszym
przewodnikiem był redaktor Artur Wolski - dziennikarz Programu 1 Polskiego
Radia, prowadzący audycje przede wszystkim popularnonaukowe. To on pokazał nam
wewnętrzne piękno radia.
Radio od zewnątrz
Przede wszystkim budynek - nikogo pewnie nie zdziwiło,
że jest on bardzo duży. Ma aż pięć pięter, nie jest to najnowocześniejsza
budowla, ale wyremontowana wygląda naprawdę dobrze. Wnętrze budynku na pierwszy
rzut oka jest dość przestronne, jednak kiedy przechadzaliśmy się po różnych
korytarzach, przekonaliśmy się jednak, że w tak ciasnych, pełnych drzwi
korytarzy można się zgubić, nim zdąży się o tym w ogóle pomyśleć. Na ścianach
zawieszone były ciekawe zdjęcia z historii radia. Niektóre były na prawdę
zabawne. Oglądana przestrzeń i rozmowa z przewodnikiem uświadomiły nam, że
praca w takim miejscu jest na prawdę ciężka, wymagająca poświęceń i stresująca,
ale i przyjemna oraz przynosząca wielką satysfakcję.
Trzy w jednym: radio z telewizją w
Internecie
Zwiedzanie zaczęliśmy od pomieszczenia, w
którym grywane są koncerty na żywo, tam też nagrywa się audycje radiowe. Sala
była rozświetlona tysiącami kolorowych świateł, światełek, lampek… Przez szybę
obserwowaliśmy nagranie audycji na żywo dla Programu IV. Mieliśmy okazję
posłuchać i zobaczyć, jak to się odbywa, szczególnie że program ten dostępny
jest w Internecie... z obrazem. Tak więc w studio są kamery, pracują
charakteryzatorzy – jak w telewizji. Nasz przewodnik uważa, że jest to kierunek
rozwoju radia. W tym miejscu usłyszeliśmy też rady, jak zostać dobrym dziennikarzem.
Jak uważa red. Wolski – „Ćwiczenie czyni mistrza”; zawód ten nie jest
niedostępny, liczą się w nim różne doświadczenia i umiejętności, wiedza i
umiejętność krytycznego odbioru świata. Ale też odradzał prawdziwym miłośnikom
dziennikarstwa rozpoczynanie od studiów dziennikarskich. Są jego zdaniem zbyt
ogólne, nie dostarczają wiedzy merytorycznej, tak potrzebnej w tym zawodzie.
Radio od środka
Z „Czwórki” ruszyliśmy kolejno do „Jedynki”.
Studio zostało niedawno odnowione i wygląda naprawdę imponująco. Dowiedzieliśmy
się ponadto, że w budynku pracuje jeszcze „Dwójka” i Polskie Radio dla
zagranicy. „Trójka” natomiast ma siedzibę gdzie indziej – przy Myśliwieckiej.
Podziwialiśmy zakamarki siedziby przy Alei Niepodległości 77. Myślę że
najbardziej zaskakującą częścią naszej wycieczki był moment, w którym
trafiliśmy do magazynu, gdzie radio przechowywało zapisane audycje. To
niesłychane, ile materiałów zgromadzono. Dowiedzieliśmy się, że dostęp do nich
uzyskują jedynie studenci i niektórzy dziennikarze. To niezapomniany widok:
setki metalowych, białych regałów pełne różnych dokumentów, papierów, kaset,
płyt ustawione równolegle blisko przy sobie, niektóre złączone, inne stojące
luźno, a między nimi tylko mały, wąski, pusty tunel. Zaskakujące było również
pomieszczenie, które wyglądało jak pracownia informatyczna. Pełno było tam
komputerów, notatek, kubków. Okazało
się, że pracują tam tłumacze wyszukujący ważne informacje z całego świata. To
bardzo trudne i stresujące zajęcie, a od wyników ich pracy zależy dobre imię
firmy. Ich teksty są nie tylko wykorzystywane w Radiu Polskim, ale i
sprzedawane dla innych podmiotów.
Grad pytań do redaktora
Na koniec nasza grupa miała szansę zadać
pytania o najbardziej nurtujące nas zagadnienia. Artur Wolski odpowiadał nam
bardzo obszernie i ciekawie. Dzięki niemu dowiedzieliśmy się naprawdę
interesujących rzeczy i pewnie niejeden z nas podczas wycieczki zastanawiał
się, czy nadawałbym się do pracy w radio, czy poradziłbym sobie?
Nasz przewodnik opowiedział nam też nieco
o sobie. Artur Wolski do Radia trafił... ze szpitala
klinicznego, odpowiadając na ogłoszenie zamieszczone w jednej z gazet. Było to
w 1991 r. W służbie zdrowia pracował 10 lat i dziś widzi, że był to także w
jego karierze jako radiowca ważny okres, okres nauki poszanowania czasu i
skupienia na drugiej osobie. Pracując w radiu zorientował się wkrótce, że to
właśnie jego powołanie. Redaktor Wolski nigdy nie prowadzi audycji bez
przygotowania, nawet jeśli to transmisja na żywo. Uważa, że mówienie prawdy jest
najważniejsza zasadą dziennikarstwa. Artur Wolski jest też wykładowcą
akademickim i w ogóle wiele łączy go z edukacją (edukuje i informuje na
antenie, oprowadza wycieczki, ujawniając tajemnice radia...)
Możliwe tylko przed budynkiem radia
Naszą wizytę zakończyliśmy
wspólnym zdjęciem przed budynkiem Polskiego Radia. Żałowaliśmy, że jest to
niemożliwe w środku (obowiązuje kategoryczny zakaz fotografowania). Tak więc
fotografia sprzed budynku będzie nam przypominać wszystkie korytarze, którymi
przechadzaliśmy się i wszystkie miejsca, które widzieliśmy. Sądzę, że radio będziemy wspominać
szczególnie pozytywnie. Oby więcej takich wyjazdów podczas realizacji projektu. Pełne
spektrum radia zostało nam objawione!
Kinga Puchta
uczennica klasy Ia LO w Łochowie
beneficjentka programu "Pełne Spektrum"