środa, 20 marca 2013

Z wizytą w Warszawie, czyli...








 ...odwiedzamy TVP, “Zachętę” oraz Teatr Powszechny

                Dnia 19 grudnia ubiegłego roku beneficjenci projektów “Kulthurra” oraz “Pełne Spektrum” pod opieką prof. Małgorzaty Szei wybrali się na całodniową wycieczkę do stolicy. Dzień zapowiadał się ciekawie, ponieważ w planach było zwiedzanie budynku Telewizji Polskiej, oglądanie wystawy w Narodowej Galerii Sztuki “Zachęta” oraz wizyta w Teatrze Powszechnym. Oczywiście nie mogło obyć się bez wolnego czasu w centrum handlowym Złote Tarasy. Pomimo początkowych problemów z osobami, które na wycieczkę postanowiły jechać dopiero w dniu wyjazdu (na dobry przykład ja, autor tego artykułu) i innych małych, ale dość istotnych szkopułów, to wyjechaliśmy z powodzeniem o godzinie 9 ze stacji PKS w Łochowie.

            Pierwszą atrakcją tamtejszego dnia była wizyta w TVP. Muszę powiedzieć, że telewizja od kuchni prezentuje się o wiele lepiej niż przypuszczałem. Sami zapewne zgubilibyśmy się w olbrzymim budynku, toteż przydzielono nam pana przewodnika (którego imienia i nazwiska niestety nie jestem w stanie sobie przypomnieć). Oprowadził on nas po kilku studiach i dokładnie objaśnił mechanizmy funkcjonujące w telewizji. Mieliśmy okazję zobaczyć między innymi plany “Kawy czy herbaty” i “Pytania na śniadanie”. Ku naszemu zadowoleniu zwiedziliśmy również “Muzeum Telewizji Polskiej”. Mogliśmy obejrzeć tam pacynki przedstawiające Jacka i Agatkę – bohaterów jednej z pierwszych dobranocek; kamery, przy pomocy których od lat 50. ubiegłego wieku rejestrowano programy w studiach. Na sam koniec naszej wizyty postanowiliśmy zrobić kilka pamiątkowych zdjęć pod olbrzymią choinką.

                Kolejnym punktem programu była wizyta w Galerii Sztuki “Zachęta”. Przyszło nam odwiedzić dwie wystawy. Pierwszą z nich był “Szósty Kontynent” Anny Molskiej, która kręciła się (wystawa, nie autorka) wokół Antarktydy i przeprowadzanych na niej przez polskich naukowców ekspedycji w latach 50 XX w. Mieliśmy okazję na własnej skórze odczuć klaustrofobiczność, jakiej doświadczali badacze oraz dowiedzieć się więcej o szóstym kontynencie. Kolejną wystawą jaką mogliśmy obejrzeć była ta przygotowana przez Piotra Uklańskiego pod tytułem “Czterdzieści i cztery”. Jej autor uważany jest za jednego z najbardziej znaczących polskich artystów. Prace są różnorodne, a co za tym idzie, nie można zaszufladkować twórczości Uklańskiego do jednej, konkretnej kategorii.

                Po czasie wolnym, o którym nie będę szerzej pisał, nadeszła pora na wizytę w teatrze. Spektakl, na jaki się wybieraliśmy, nosił dźwięczną nazwę “Rewolucja Balonowa”. Reżyserem tego spektaklu jest Sławomir Batyra, a aktorką grającą główną rolę, bo innych tam nie ma, jest Katarzyna Maria Zielińska. Monodram jest ciekawy, momentami śmieszny, momentami poważny. Choć, jak usłyszałem po spektaklu w rozmowie dwóch pań, sztuka jest momentami zrozumiała jedynie dla tych, którzy żyli w opisywanych przez bohaterkę czasach. Tematyką opowieści jest bowiem tranformacja ustrojowa Polski w latach dziewięćdziesiątych. Ogółem sztuka wywarła na mnie bardzo pozytywne wrażenie.

                Podsumowując, wyjazd beneficjentów projektów można uznać za całkowicie udany. Wróciliśmy do domów późno, bo około północy, kompletnie zmęczeni, ale z całą pewnością mogę powiedzieć że było warto. Jeżeli jeszcze kiedykolwiek zdarzy się podobny wyjazd, to nie będę wahał się ani chwili.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz